Sośnierz zabrał głos ws. oskarżeń pod adresem Maksymowicza. Padły mocne słowa

Sośnierz zabrał głos ws. oskarżeń pod adresem Maksymowicza. Padły mocne słowa

Dodano: 
Andrzej Sośnierz
Andrzej Sośnierz Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
Polityk Porozumienia w rozmowie z Onetem odniósł się do zarzutów stawianych prof. Wojciechowi Maksymowiczowi. Jego zdaniem sprawa ma charakter polityczny.

Sprawa prof. Maksymowicza ma związek z doniesieniami, jakoby na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim były wykonywane pod jego kierownictwem nieetyczne eksperymenty na ludzkich płodach. Polityk Porozumienia odniósł się do nich podczas środowej konferencji prasowej, zaprzeczając, że taki proceder miał miejsce. W rozmowie z Onetem sprawę mocno skomentował Andrzej Sośnierz, również polityk Porozumienia, określając ją jako "polityczną".

Makabryczne eksperymenty

We wtorek Wojciech Andrusiewicz zasugerował, że prof. Maksymowicz kierował zespołem, który dokonywał eksperymentów na ludzkich płodach, zarówno żywych jak i martwych. Według doniesień mediów, polityk Porozumienia rozważa pozew wobec rzecznika Ministerstwa Zdrowia za te sugestie.

W środę podczas specjalnej konferencji prasowej prof. Maksymowicz odpierał zarzuty. – Oświadczam, że nigdy ja ani mój zespół nie prowadził eksperymentów na płodach. (…) Dla mnie życie ludzkie jest najwyższą wartością i myślę, że nie musze tego udowadniać – powiedział podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Polityk poinformował również, że odchodzi z klubu PiS.

Tymczasem polityk Porozumienia Kamil Bornticzuk zamieścił w środę w mediach społecznościowych fragment zawiadomienia, które wpłynęło przeciwko prof. Maksymowiczowi. Opublikowany fragment zawiera opis wstrząsających zabiegów, jakich mieli dopuścić się kierowani przez polityka badacze.

Prymitywne metody

Sprawę zarzutów wobec prof. Maksymowicza skomentował w rozmowie z Onetem Andrzej Sośnierz. Polityk Porozumienia i były szef NFZ, stwierdził, że ma ona charakter szukania "haków" na osoby krytykujące rząd.

– Ta sprawa była już, o ile wiem, wyjaśniona, więc jej powrót i angażowanie opinii publicznej jest dość prymitywną metodą hakową. Niestety skuteczną. Rozumiem decyzję pana prof. Maksymowicza o opuszczeniu klubu. Co miał zrobić? Trudno nie powiązać tego co się dzieje z jego krytycznym stosunkiem do szeregu przedsięwzięć, które podejmował rząd w sprawie ochrony zdrowia – powiedział.

Sośnierz ocenił, że takie działania, jak to wobec prof. Maksymowicza, pojawiają się zawsze "gdy ktoś jest krytyczny wobec poczynań rządu".

– Wtedy zaczyna się szukanie czegoś, czym można kogoś obrzucić. Choć nie mam nic na sumieniu, to czekam, aż ktoś coś znajdzie na mnie. Jak widać, gdy jest taka trzeba, to coś się zawsze znajdzie – dodał.

Czytaj też:
Sośnierz: Epidemia wygaśnie samoistnie, bez udziału rządu i obostrzeń
Czytaj też:
Sośnierz: Chyba trzeba będzie wprowadzić godzinę policyjną

Źródło: Onet.pl
Czytaj także